Jakub Szczotka | 24.02.2021 r.
Elevator to po angielsku winda, a w tym kontekście to metafora krótkiego spotkania, podczas którego często prowadzi się niezobowiązujące konwersacje.
Jakie jest jej pochodzenie? Potencjalnych ojców omawianego pojęcia jest kilku — jedna z wielu historii głosi, że za jego powstanie odpowiada dziennikarz Vanity Fair — Michael Caruso, który w latach 90. ubiegłego wieku notorycznie próbował przekonywać bezpośrednią zwierzchniczkę do swoich pomysłów, ale ta nigdy nie była w stanie poświęcić mu wystarczająco dużo czasu, w związku z czym swoje idee przedstawiał jej podczas jazdy windą.
Podobnych historii można znaleźć w Internecie co najmniej kilka i choć ciężko powiedzieć, w jakim stopniu są one prawdziwe, faktem jest, że dziś elevator pitch należy do zbioru narzędzi niezbędnych przy prowadzeniu jakiegokolwiek biznesu.
Jak bowiem zachowasz się w sytuacji, gdy Twoim rozmówcą okaże się prominentny biznesmen, który chciałby wiedzieć, czym zajmujesz się zawodowo? W takiej sytuacji niezbędny jest właśnie elevator pitch, czyli krótka — około 30-sekundowa — prezentacja, podczas której przedstawiasz swój pomysł na biznes, skupisz na nim uwagę rozmówcy i sprawisz, że zechce dowiedzieć się więcej o Tobie i tym, czym się zajmujesz.
Oczywiście, by przekonać kogoś, by zainwestował pieniądze w Twój pomysł, niezbędne będzie przedstawienie mu szczegółowej oferty wraz ze sporą ilości danych i prognoz dotyczących danego projektu, które zazwyczaj będą zawarte w takich dokumentach, jak: pitch deck, model biznesowy czy model finansowy. Jednak by w ogóle przekonać osoby, które zajmują się inwestowaniem, by usiadły z Tobą do rozmów, musisz je zainteresować.
Warto być przygotowanym na sytuację, w której znajdziesz się nieraz — poznajesz nową osobę, której chcesz przedstawić swoją firmę i jej usługi, ale masz na to raptem kilkadziesiąt sekund. Bardzo często od tego, jak się zaprezentujesz, zależy, czy będziesz mieć możliwość kolejnego spotkania. Wówczas niezbędny jest elevator pitch — maksimum informacji, przedstawione w krótki i zwięzły sposób.
Prezentując siebie, to czym się zajmujesz, albo przedstawiając cele swojej firmy, musisz pamiętać, by nie zasypać swojego rozmówcy nieinteresującymi szczegółami — jedynie tym, co sprawi, że będzie miał ochotę samemu dowiedzieć się więcej o Tobie i Twojej pracy. Jak tego dokonać? W kilku prostych krokach. Najpierw po prostu się przedstaw, następnie zarysuj rozmówcy powszechny problem branży, w której się obracasz i w końcu przedstaw mu rozwiązanie.
Tylko tyle i aż tyle. Jeżeli uda Ci się sprawić, że Twój rozmówca będzie zaciekawiony tym, co masz do powiedzenia, najczęściej poświęci Ci jeszcze trochę czasu, by dowiedzieć się więcej o tym, jak działa Twoja firma, na jakim rynku operuje i dlaczego szuka inwestycji.
I tak od słowa do słowa, możesz przejść do poważniejszych tematów — czyli między innymi szczegółowej prezentacji swojego biznesu i jego oferty. Pamiętaj, kluczem będzie zdobycie uwagi rozmówcy, jej podtrzymanie, a następnie wykorzystanie do prezentacji kluczowych informacji.
Mimo iż już na samym początku wspomnieliśmy, że elevator pitch to jedno z podstawowych narzędzi do dotarcia do świadomości inwestora, nie traktuj go jako takiego. Podchodź do niego jak do krótkiej prezentacji swojej osoby, projektu, którym się zajmujesz, przedstawionej w takiej formie, jaką samemu chciałbyś usłyszeć.
Wiesz już, jaki jest cel i idea elevator pitcha, pora wskazać kilka jego cech, o których musisz pamiętać, przy jego tworzeniu:
Jeżeli zastanawiasz się, czy dana informacja powinna się znaleźć w tej prezentacji, to znaczy, że najprawdopodobniej nie jest tam konieczna. Skup się na zaciekawieniu uwagi słuchacza.
Pamiętaj, by nie używać slangu, ani słów, które dla przeciętnego rozmówcy są niezrozumiałe. Postaw na powszechnie rozumiane zwroty, tak by nawet osoba niezwiązana z Twoją branżą — jak np. Twoja ciotka — zrozumiała, jaka jest idea prezentowanego projektu.
W swojej prezentacji używaj tylko faktów i argumentów, które są powszechnie znane i trudne do podważenia, tak, by Twój rozmówca nie miał poczucia, że informacje, które mu przedstawiasz, mijają się z prawdą.
Nie zasypuj osoby, z którą rozmawiasz szczegółami, od których rozboli ją głowa. Przedstaw tylko tyle, ile potrzeba, by sama chciała dowiedzieć się więcej.
Pod żadnym pozorem nie naginaj rzeczywistości i nie koloryzuj wizerunku swojej firmy. Elevator pitch to Twoja wizytówka i sposób, by zrobić dobre, zapadające w pamięć, pierwsze wrażenie. Przed podjęciem współpracy potencjalny inwestor może odnieść się do tego, co przedstawiłeś mu przy pierwszym spotkaniu.
Spraw, by twój odbiorca, czuł, że z nim rozmawiasz, a nie, że próbujesz mu coś „sprzedać”, sprowokuj go do dyskusji, tak by czuł, że to o czym rozmawiacie, go dotyczy.
Tak, to prawda, masz mało czasu, by przekazać najważniejsze informacje, ale zbyt duże tempo wypowiedzi nie sprawi, że Twój rozmówca przyswoi więcej informacji — wręcz odwrotnie.
Prezentując siebie i biznes, który prowadzisz, musisz z góry wiedzieć, co i dlaczego chcesz powiedzieć. Z początku nie jest to łatwe, ale ćwicząc, szybko osiągniesz wprawę.
Mając kilkadziesiąt sekund na zdobycie uwagi odbiorcy, nie możesz brzmieć monotonnie. Ćwicząc elevator pitch, skup się na emocjach i treści, a nie konkretnych słowach czy zwrotach.
Wiesz już co robić, a czego nie robić podczas tworzenia elevator pitcha. Sposobów na jego stworzenie jest mnóstwo, pora na kilka przykładów.
Jako dyrektor działu rozmawiam ze sporą liczbą handlowców i prawie każdy nie znosi jednej rzeczy — papierkowej roboty. Zajmuje mnóstwo czasu, jest nudna i w dodatku zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia. Dlatego stworzyliśmy nasze nowe oprogramowanie — dzięki któremu praca, która człowiekowi zajmuje zazwyczaj kilka godzin, jest wykonywana w kilka minut.
Julia Kowalska, znajoma przedstawicielka handlowa, spędzała codziennie przynajmniej 30 minut na papierkowej robocie. Od kiedy zaczęła używać naszego oprogramowania, oszczędza ponad połowę tego czasu, a do tego w kilka chwil jest w stanie znaleźć każdą transakcję, jaką przeprowadziła. Jeżeli brzmi to ciekawie, chętnie wyjaśnię Ci dokładniej, jak to działa.
Każdego dnia statystyczny handlowiec spędza co najmniej pół godziny na robocie papierkowej. Zazwyczaj mało kto z niej korzysta, a czasami jest całkowicie ignorowana. Moja firma odkryła jak temu zaradzić. Korzystając z naszego narzędzia, jesteś w stanie w kilka chwil sporządzić raport oparty o posiadane dane i dowolne założenia. 30 sekund i gotowe!
Dobrze przygotowany elevator pitch to uniwersalne narzędzie, którego możesz użyć przy różnych zawodowych okazjach. Jesteś na imprezie branżowej, która skupia różnych przedsiębiorców i ich kontrahentów? Poznałeś zupełnie przypadkiem kogoś, kto pracuje w firmie, która korzysta z usług/produktów, jakie dostarcza Twoja firma? To świetna okazja, by zaprezentować siebie i swój biznes — nigdy nie wiesz, czy świeżo napotkana osoba nie zaoferuje Ci wartościowej porady, nie da cennego kontaktu, albo nie przedstawi interesującej propozycji, tylko dlatego, że zrobiłeś na niej świetne wrażenie.
Pitch możesz także przygotować w formie pisemnej — i użyć na portalach jak Linkedin. To równie dobre miejsce, by nieszablonowo zaprezentować siebie i to, czym się zajmujesz.
Nie znasz dnia ani godziny, gdy dobry elevator pitch może Ci się przydać. Pamiętaj, by nie być natarczywym i nie przedstawiać go każdej napotkanej osobie, ale jednocześnie bądź gotów, gdy faktycznie będziesz go potrzebować!
Właściwie niewiele możemy tutaj dodać. Pamiętaj, że elevator pitch to prezentacja, która musi zwracać uwagę Twojego odbiorcy, być naturalna i nie zasypywać go zbędnymi szczegółami. Z racji tego, że ma trwać maksymalnie kilkadziesiąt sekund, powinna zajmować mniej niż pół strony, ba, niektóre źródła zalecają, by była nie dłuższa niż tweet (który obecnie posiada limit 144 znaków). Warto o tym pamiętać i po spisaniu swojej prezentacji dobrze ją przećwiczyć.
Cóż, nie od razu Rzym zbudowano. Jeżeli czytasz ten tekst, to prawdopodobnie szukasz inwestora albo innej formy pozyskania kapitału.
Zostaw nam swój e-mail, a:
dowiesz się o nowych prekampaniach emisjach
otrzymasz darmowy e-book „Vademecum inwestora”
powiadomimy Cię o najważniejszych zmianach na polskim rynku finansowania społecznościowego