Temat, od którego nie da się uciec
Powód, dla którego pochylamy się nad tym tematem, jest dość oczywisty — pandemia koronawirusa. Intuicja podpowiada nam, że po wydarzeniach z ostatnich kilku miesięcy inwestorzy spojrzą na spółki medyczne zdecydowanie łaskawszym okiem.
W końcu niemal wszyscy na własnej skórze przekonaliśmy się, że w sytuacjach kryzysowych są one niezbędne. Można więc podejrzewać, że odpowiedź na postawione wcześniej pytanie jest banalnie prosta, decyzje inwestycyjne nie są jednak, i nigdy nie powinny być, czarno-białe. Przyjrzyjmy się więc temu tematowi nieco bliżej.
Wszelkie dane, materiały, informacje, obliczenia, analizy, artykuły, opracowania oraz opinie, poglądy, komentarze, wiadomości itp. znajdujące się w serwisie www.emiteo.pl nie stanowią rekomendacji inwestycyjnej lub czynności doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu §3 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U. 2005 nr 206 poz. 1715).
Nowa rzeczywistość
Niezależnie od przyjętych założeń, należy na wstępie przyznać, że jeszcze rok temu ten artykuł wyglądałby diametralnie inaczej, podobnie zresztą jak diametralnie inaczej wyglądała nasza codzienność. Wpływ pandemii koronowawirusa na życie nas wszystkich jest olbrzymi i na dobrą sprawę nie jesteśmy w stanie w pełni go ocenić, ciężko również wyrokować, kiedy wrócimy do względnej normalności.
Jedno można stwierdzić bezsprzecznie — pandemia w pełni obnażyła wszelkie słabości publicznego systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Oczywiście nigdy nie cieszył się on przesadnie dobrą opinią, ale sytuacje, w których nie udzielano pilnej pomocy pacjentowi na czas, były raczej rzadkimi incydentami, a nie codziennością. Dramatyczne przeciążenie polskich szpitali stało się faktem i ciężko przewidzieć, jak długo ten stan potrwa.
Przeciążona ochrona zdrowia
Poza niebezpieczeństwem wynikającym bezpośrednio z zakażenia koronawirusem głównym skutkiem ubocznym trwającej pandemii jest drastyczny spadek ilości wykonywanych procedur medycznych — w przypadku tak istotnych i jednocześnie prostych badań, jak cytologia czy mammografia, dane Fundacji Onkologia 2025 mówią o prawie 90% spadku.
Według badań opinii publicznej, na które w 2019 roku powołał się NIK, aż dla 57% Polaków zachowanie dobrego zdrowia jest najwyższą wartością, tuż obok rodziny. Jednocześnie aż 66% respondentów negatywnie oceniło wówczas funkcjonowanie rodzimej opieki zdrowotnej.
Przypomnijmy, że mowa tu o okresie sprzed pandemii. Poprawa tego stanu rzeczy to ogromne wyzwanie dla rządzących, ciężko jednak oczekiwać, by po latach zaniedbań w tej dziedzinie byli w stanie rozwiązać ten problem w czasach głębokiej zapaści publicznego systemu.
Kierunek przepływu środków jest do przewidzenia
Podobnie jak w przypadku innych branż, także i tutaj możemy spodziewać się przepływu kapitału do sektora prywatnego — gdy państwo zawodzi, wszyscy ci, których na to stać będą szukali sposobu na wykonanie niezbędnych procedur medycznych, byle tylko uniknąć niesławnych kolejek w publicznych placówkach i oczekiwania na zabiegi liczonego w latach.
Polacy nie oszczędzają na zdrowiu
Nie bez znaczenia jest też fakt, iż wydatki na ochronę zdrowia ciągle rosną — według prognoz wzrost ten może wynieść aż 5% w skali świata w ciągu najbliższych trzech lat. W przypadku Polski badania BioStatu wskazują, że Polacy w samym lutym tego roku wydali na swoje zdrowie ponad 8 mld złotych, z czego ponad połowę na odpłatne wizyty lekarskie.
Warto zwrócić w tym miejscu uwagę, że według Eurostatu Polska nadal znajduje się zdecydowanie poniżej europejskiej średniej wydatków na usługi medyczne, co niewątpliwie oznacza przestrzeń dla rozwoju branży.
W kontekście wzrostu sektora prywatnych usług medycznych istotne jest parę czynników. Polskie społeczeństwo należy do tych starzejących się — według GUS-u mediana wieku w Polsce w 2035 roku może wzrosnąć do prawie 48 lat — czyli o prawie 8 lat więcej niż obecnie. Właściwie wszystkie prognozy przewidują wzrost odsetka osób starszych w społeczeństwie, co niemal na pewno spowoduje wzrost zapotrzebowania na wykwalifikowaną i wszechstronną opiekę medyczną.
Jednocześnie opublikowane we wrześniu tego roku badanie budżetów domowych autorstwa GUS-u jasno wskazuje, że Polacy się bogacą. Zazwyczaj procesowi temu towarzyszy wzrost świadomości własnych potrzeb zdrowotnych, a także pragnienie wygody oraz otrzymania wysokiej jakości usług medycznych, których nie jest w stanie zapewnić archaiczny, niedofinansowany i nierzadko źle zarządzany publiczny system opieki zdrowotnej.
Inwestorzy zaufali spółkom medycznym
Na koniec coś dla fanów giełdy — kilka przykładów z polskiego podwórka. Rok 2020 obfituje w spektakularne wzrosty cen akcji spółek z sektora medycznego. BioMaxima SA (diagnostyka laboratoryjna), Biomed Lublin SA (wytwórnia surowic i szczepionek) czy Mercator SA (producent rękawic medycznych) to tylko kilka spółek, które dały swoich akcjonariuszom niemałe powody do zadowolenia. Do połowy listopada 2020 r. wartość akcji dwóch pierwszych firm wzrosła odpowiednio o 922% i 1290%, a akcje tej ostatniej podrożały aż 4500%!
Sytuacja, w jakiej obecnie znajduje się cały świat, jest bezprecedensowa. Niepewna przyszłość, problemy z pracą, obostrzenia pojawiające się bez zapowiedzi i powszechna obawa o własne zdrowie nie pozostają bez wpływu na rynki inwestycyjne i zachowania indywidualnych inwestorów. Gospodarcze zawirowania oznaczają spory kryzys dla wielu branż, ale jednocześnie dają pole do wzrostu innym obszarom — wiele wskazuje na to, że prywatny sektor medyczny znajdzie się w tej drugiej grupie.
Emiteo to przede wszystkim platforma crowdfundignowa. Jakie korzyści niesie ze sobą ta forma inwestowania przeczytasz m.in. w tym artykule.