Jakie wnioski mogą wyciągnąć z tego projektu nasi przyszli emitenci?
Rozpoczął się grudzień, kolejny rok zmierza ku końcowi, nadchodzi więc tradycyjny czas podsumowań. Dziś także i my pokusimy się o taką analizę. W tym tekście przyjrzymy się udanej, crowdfundingowej emisji akcji IronResorts SA, czyli spółki, która tworzy pierwszy z sieci ośrodków dla triathlonistów i innych sportowców.
Podsumujmy więc: co zadecydowało o sukcesie emisji i jakie wnioski wyciągnęliśmy z niej my, a co może posłużyć za wskazówkę dla naszych przyszłych emitentów?
Zacznijmy od…
Solidnych fundamentów emisji
Podstawą każdego przedsięwzięcia o sporym rozmachu, bo tak wypada nazwać próbę zebrania 4 mln złotych, jest solidne przygotowanie. W przypadku IronResorts SA byliśmy przekonani, że spółka dobrze przygotowała się do emisji.
Trzon zespołu odpowiedzialnego za IR tworzy dwóch braci: Lech i Paweł Jarońcowie. Obaj mają doświadczenie w biznesie. Pierwszy z nich — Lech — od kilku lat „siedzi” w triathlonie i zna to środowisko od podszewki, wliczając w to bolączki i potrzeby triathlonistów. Drugi — Paweł — to doświadczony deweloper, który wie, jak zabrać się za budowę takiego obiektu.
A skoro o obiekcie mowa; powstający w Sierosławiu ośrodek został ufundowany w całości ze środków własnych założycieli spółki. Nie ma tu mowy o finansowaniu długiem, co w przypadku tego typu projektów należy do rzadkości. Inwestorzy, którzy nabyli akcje IR, stali się tym samym współwłaścicielami istniejącej, nieobciążonej hipoteką nieruchomości, której wartość (wraz z gruntem) zdecydowanie wzrosła podczas budowy.
Dodatkowym atutem spółki było nawiązanie współpracy z dwoma znanymi w środowisku sportowcami: Jarosławem Skibą i Maciejem Bodnarem, którzy zadbają o wysoki poziom usług oferowanym w gotowym ośrodku. Takie usługi to istotny element całego przedsięwzięcia.
Projekt IronResorts to hybryda inwestycji nieruchomościowej z branży HOREKA z obiektem szkoleniowo-rekreacyjnym. Ten mało widoczny na pierwszy rzut oka detal sprawia, że całe przedsięwzięcie, odpowiednio zarządzane, będzie generować nieporównywalnie większe przychody, niż gdyby biznesplan spółki zakładał tylko usługi hotelarsko-gastronomiczne.
Wszystkie powyższe elementy składają się na solidne fundamenty, na których można zbudować dochodowy biznes.
A jeżeli podstawowe warunki są spełnione, ważna jest…
Transparentna komunikacja
Nieodłącznym aspektem każdej crowdfundingowej emisji akcji jest ryzyko, które może objawiać się na wiele sposobów. Platformy crowdfundingowe (oraz sam emitent) są prawnie zobowiązane do jasnej komunikacji tych ryzyk. Co równie ważne, a może i ważniejsze, wymaga tego także elementarna uczciwość. Naszym niepisanym mottem jest założenie, że na Emiteo znajdziecie tylko takie projekty, w które sami jesteśmy skłonni zainwestować i w których sukces wierzymy.
Nie inaczej było w przypadku IronResorts SA. Największym zagrożeniem dla powodzenia tego przedsięwzięcia jest oczywiście pandemia COVID-19, która co prawda przygasa w miesiącach letnich, ale przybiera na sile w okresie jesienno-zimowym i nadal nikt nie jest w stanie przewidzieć ze 100% pewnością, kiedy wrócimy do względnej normalności.
Poza tym oczywistym czynnikiem istnieją dwa zagadnienia, które mogą uderzyć w powstający w Sierosławiu ośrodek. O obu mogliście (i nadal możecie) przeczytać na stronie emisji. Wierzymy, podobnie jak ponad 300 inwestorów, że spółka poradzi sobie z potencjalnymi przeszkodami, ale wiemy też, jak istotna jest jasna komunikacja tych zagrożeń.
Lech informował o tych zagrożeniach wielokrotnie, zarówno we własnoręcznie nagranych materiałach, jak i gościnnych występach u innych youtube’owych twórców. Nie inaczej było też z planami spółki dotyczącymi choćby wypłaty dywidend.
Przyjrzymy się teraz czynnikowi, który jest jednym z fundamentów crowdfundingu w każdej postaci. Czynnikiem tym jest…
Oddana społeczność
Tu z ręką na sercu musimy przyznać: IronResorts SA miało zdecydowanie łatwiej niż większość potencjalnych emitentów. Marka IronResorts to „dziecko” Lecha, który w sieci znany jest jako IronWay.
Lech, jako trzydziestolatek z ustabilizowaną sytuacją finansową, zaczął kilka lat temu szukać nowej życiowej zajawki i ostatecznie jego wybór padł na triathlon. Na kolejne kilka lat złożyły się: setki treningów, osobistych interakcji, postów na mediach społecznościowych i dziesiątki filmów na YouTubie. Dodajmy do tego szczerą pasję i autentyczność i w rezultacie otrzymamy właśnie markę IronWay — droga do IronMana.
Powstała wokół tej marki społeczność to żywy dowód istnienia popytu na treści produkowane przez Lecha i jego zespół. Co więcej, z biznesowego punktu widzenia, takie audytorium to prawdziwy skarb. Mimo iż środowisko triathlonistów nie należy do największych, jego przedstawiciele są bardzo zaangażowani w to, co robią — triathlon to dla nich coś więcej niż sport, to prawdziwa pasja, która stanowi ważną część ich życia.
Posiadając taką społeczność, zdecydowanie łatwiej jest przeprowadzić udaną emisję akcji. Ludzie, którzy wierzą w dany produkt/usługę to naturalni pierwsi klienci, którzy w dodatku mimochodem przekonają swoich znajomych.
Istniejąca społeczność bardzo pomaga w przeprowadzeniu skutecznej kampanii crowdfundingowej, ale nie jest to warunek niezbędny. Dobry projekt obroni się sam i odpowiednio zaprezentowany dotrze do ludzi, którzy będą skłonni w niego zainwestować.
Zastanawiasz się, jak wygląda proces prezentacji takiego projektu i budowanie społeczności w praktyce? Skontaktuj się z nami poprzez napiszdonas@emiteo.pl, a my zobaczymy, czy możemy Ci pomóc.
Społeczność, o której pisaliśmy powyżej, jest bardzo istotna, ale nie powstałaby, gdyby nie…
Charyzmatyczny lider projektu
Prozaiczna prawda jest taka: biznesy, które reprezentuje „człowiek z krwi i kości”, mają łatwiej. Jako ludzie mamy to do siebie, że zdecydowanie chętniej angażujemy się w przedsięwzięcia firmowane przez jednostki, które w jakichś sposób nas angażują.
Projekt IronResorts miał to szczęście, że jego pomysłodawcą był Lech, czyli ktoś, komu z pewnością nie można odmówić charyzmy. Jego naturalne gadulstwo w połączeniu z biznesowym zmysłem i kilkunastoletnim doświadczeniem to gotowy przepis na lidera, który żadnego zadania się nie boi.
Dodajmy do tego wspomniany wcześniej transparentny przekaz i otrzymujemy mieszankę, która bardzo dobrze rokuje podczas niełatwych biznesowych negocjacji.
Na sam koniec musimy wspomnieć o jeszcze jednym składniku, bez którego miażdżąca większość emisji akcji nie ma prawa się udać…
Zaangażowanie, czyli 150% normy
Wszystko, o czym wspominaliśmy powyżej to bardzo mocne fundamenty i późniejsze elementy kampanii crowdfundingowej. Jednakże zazwyczaj to zaangażowanie osób odpowiedzialnych za dany biznes jest kluczem do sukcesu.
Przekonywanie i negocjacje z potencjalnymi inwestorami to niełatwe zadania, które w dodatku pochłaniają sporo czasu. Zacytujemy w tym miejscu samego Lecha, który tak opisał swoją pracę przy emisji IronResorts SA:
W przypadku znanego celebryty jak pan Palikot itp. jest zapewne znacznie łatwiej, ale ja, będąc nieznaną w mainstreamie osobą, w ciągu ostatnich 8 miesięcy miałem m.in.:
- 200+ godzin rozmów z prawnikami, grafikami, pracownikami i managementem Emiteo,
- 50+ spotkań z potencjalnymi inwestorami na żywo,
- 500+ wideokonferencji z potencjalnymi inwestorami,
- 100+ godzin nagrywania materiałów, reklam i tutoriali dotyczących IronResorts,
- 100+ godzin spędzonych w podróży i na wywiadach dotyczących IronResorts,
- niezliczone godziny rozmów, analiz itp. w ramach teamu IronResorts.
Po szacunkowym zsumowaniu powyższych wartości otrzymamy dobre kilkaset godzin. To nakład pracy, który właściwie każdy emitent będzie musiał ponieść.
W naszej opinii przykład IronResorts SA pokazuje, że warto.
Crowdfundingowe emisje akcji są tak różne, jak biznesy, które się na nie decydują
Oczywiście nie istnieje coś takiego jak „wzorcowa crowdfundingowa emisja akcji”. Czynniki, które wskazaliśmy powyżej to mocne strony projektu IronResorts i z pewnością każdy z nich stanowił jedną z cegiełek, które złożyły się na końcowy sukces tego przedsięwzięcia.
Jeżeli Ty, drogi czytelniku, zastanawiasz się nad skorzystaniem z finansowania społecznościowego i widzisz podobieństwa między swoim biznesem a opisywanym tu przypadkiem, to świetnie się składa. Jest spora szansa, że crowdfunding udziałowy to rozwiązanie skrojone dla Twojej działalności.
Jeżeli jednak nie jesteś w stanie wskazać bezpośrednich analogii, nic straconego, bardzo możliwe, że Twój projekt ma inne mocne strony, które odpowiednio wyeksponowane przełożą się na crowdfundingowy sukces.
Chcesz się przekonać, czy crowdfunding udziałowy to rozwiązanie dla Twojego biznesu? Napisz na napiszdonas@emiteo.pl, a my sprawdzimy, czy jesteśmy w stanie Ci pomóc.